Rozwój z końmi i somayog
Tej jesieni, już 21 września, poprowadzimy wspólny warsztat z Asią Łukaszuk, nauczycielką Somayog i choreoterapeutką. Od początku naszej znajomości przeglądamy się w swoich działaniach i słowach. Asia uczestniczyła w moich warsztatach, później ja wzięłam udział w jej praktykach. Kierują nami wspólne wartości – wierzymy w nie i konsekwentnie proponujemy je światu. To przede wszystkim:
- Autentyczność, w tym autentyczne relacje. „Dobre stado” ludzkie czy końsko-ludzkie to stado, w którym można być sobą, jest się widzianym oraz widzi się innych i szanuje się różne charaktery, potrzeby, wrażliwość.
- Ciekawość. Pozostajemy w nieustannej ciekawości i otwartości na to, co aktualne, co nowe, co żywe w nas i innych.
- Odpowiedzialność. Odpowiadamy za swoje decyzje i zaniechania, myśli i emocje, sposób, w jaki jesteśmy na świecie i to, jak wchodzimy w interakcje z innymi ludźmi i zwierzętami.
- Świadomość. Rozwijanie samoświadomości poprzez bycie z końmi, swoim ciałem, oddechem i życzliwą grupą ludzi wspiera wszystkie wymienione wyżej wartości.
Co łączy obie metody pracy z umysłem i ciałem?
Co równie istotne, odkryłyśmy, że nasze metody – rozwój z końmi i somayog – wiele łączy. W obu metodach:
- Mamy przestrzeń, by obserwować nawyki ciała i umysłu, uczyć się z obserwacji i dokonywać korekt, aby kształtować nowe nawyki, które o wiele bardziej nam posłużą.
- Jesteśmy bardziej niż na co dzień w tu i teraz. Sprzyja temu bycie z końmi, które są mocno osadzone w teraźniejszości, oraz bycie w aktualnych doznaniach z ciała, w oddechu, itd. Wchodzimy w OBECNOŚĆ. Obie metody ułatwiają to.
- Jesteśmy otwarte na wysoką wrażliwość koni i nas samych oraz na zaciekawienie się subtelnościami – w odczuciach z ciała, w emocjach, w otoczeniu i naszych interakcjach (z końmi, ze sobą).
- Ciała i konia nie da się oszukać. Nie możemy zmienić czegoś sztucznie, tylko dlatego, że nam się tak podoba. Jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy i tylko uszanowanie tego miejsca (np. ograniczenia w ciele albo tego, jak faktycznie reaguje koń) pozwala pójść dalej. Otwieramy się na to, CO JEST.
- Jesteśmy zaciekawione subtelną komunikacją na wielu poziomach (język ciała, oddech, emocje) – ze sobą samą albo koniem.
- Odpuszczamy założenia i nasze chcenie (które nie zawsze jest spójne z tym, czego naprawdę nam trzeba). Rozpuszczamy oporowanie i boksowanie się z rzeczywistością.
- I konie i nasze praktyki mają w sobie zarówno moc, jak i łagodność. Konie w galopie poruszają się efektywnie, lekko, naturalnie, harmonijnie. Do tego reedukujemy ciało w somayog. Świadomość ciała oznacza, że możemy ciała użyć o wiele efektywniej i bardziej ekonomicznie. Co więcej, możemy skorygować szkodliwe nawyki i zauważyć przeciążenia, potrzebę odpowiednio – wzmocnienia, zmobilizowania, rozciągnięcia albo rozluźnienia mięśni. Konie większość życia spędzają, stojąc albo w stępie – odpoczywają. Są ogólnie podatne na bodźce. Mają wrażliwe ciała, w których non-stop płynie informacja. W somayog to samo możemy odkryć w sobie.
Zatem wspólnie zapraszamy Was do tej pięknej przygody. Link do wydarzenia łączącego rozwój z końmi i somayog tu.
Asia i Kasia
Na zdjęciu jesteśmy razem zimą tego roku na warsztatach rozwoju z końmi w Laboratorium. Z nami – arabka Perkresja.